Podczas jednego
z ostatnich zamówień z Avonu postanowiłam zamówić kurację do włosów z serii
Advance Techniques Supreme Oils. Skusiła mnie po pierwsze promocyjna cena
(13,99 zł), a po drugie już we wcześniejszym katalogu zwróciłam na niego uwagę.
Zanim przejdę do mojej opinii na jego temat, słów kilka o działaniu, jakie Avon
obiecuje w opisie. Ważną rzeczą, która jest wyraźnie zaznaczona, to fakt, że
jest to kuracja do stosowania raz na tydzień! Należy umyć ją na umyte, mokre
włosy, a po minucie spłukać. Intensywna kuracja ma dawać błyskawiczny efekt,
głęboko odżywiać włosy, wzmacniać je i nadawać im olśniewający blask. Blask
zapewnić ma kompleks Nutri 5, czyli:
- Olejek z makadamii,
- Olejek migdałowy,
- Olejek z nasion kamelii,
- Olejek winogronowy,
- Olejek marula
Teraz czas na
moją opinię. Czarne opakowanie z 50ml zawartości, konsystencja lekkiego i
rzadkiego kremu. Zapach delikatny, ładny, który utrzymuje się na włosach cały
dzień. Mój narzeczony po moim pierwszym użyciu był zachwycony zapachem. Za to
wielki plus dla Avonu ;). W użyciu olejek badzo przyjemny, bez problemu się
rozprowadza i równie łatwo spłukuje. Nie trzeba martwić się tym, że nałożenie
zbyt dużej ilości obciąży włosy, czy przetłuści.
Efekt: super!
Jestem bardzo zadowolona, bo wyraźnie zauważam efekt po zastosowaniu kuracji.
Włosy są lśniące, wyglądają na zdrowsze, a włosy dłużej utrzymują swoją
świeżość, nie przetłuszczają się tak szybko i nie plączą.
Są jednak dwa
poważne minusy. Pierwsze to wydajność. Poniżej opiszę jeszcze, jaki mam rodzaj
włosów, aby nie było wątpliwości, ale do tej pory użyłam kuracji 3 razy i
starczy mi jeszcze maksymalnie na jedno użycie, a muszę przyznać, że i tak
bardzo oszczędnie się z nim obchodzę. Wprawdzie cena nie jest kosmiczna, ale do
najtańszych też nie należy, jak na 4 użycia. Szkoda, że Avon nie wprowadził
jakieś większej pojemności, bo zamawianie, co miesiąc tej kuracji jakoś mi się
nie widzi.
Drugim minusem dla
mnie jest to, że kuracja według opisu powinien być używany raz w tygodniu. Niestety
efekt kuracji widoczny jest tylko w dniu zastosowania (ewentualnie dzień po),
natomiast po następnym myciu włosów, już bez jej użycia, włosy powracają do
starego wyglądu. Może to być wina tego, że nie używam innych produktów z tej
serii, co bardzo chciałabym zmienić, bo jeśli reszta produktów jest taka fajna,
jak ta intensywna kuracja, to moje włosy może będą wyglądać idealnie. W tej
serii znajdziemy jeszcze szampon poprawiający kondycję włosów, odżywka i maska
2 w 1 do spłukiwania, oraz dwufazowy eliksir w sprayu. W najbliższej
przyszłości mam zamiar zamówić całą serię.
A teraz słów
kilka o moich włosach. Obecnie mają już ponad 60 cm długości i sięgają mi już
za łopatki. Są niestety bardzo cienkie i podatne na zniszczenia. Są całkowicie
proste, nigdy nie miałam prostownicy, a próby kręcenia ich zawsze kończą się niepowodzeniem.
Nigdy nie farbowałam moich włosów farbą, jedynie kilkukrotnie użyłam szaponetek
3-5 zmyć. Mój kolor włosów to taki nijaki odcień, coś między ciemnym blondem, a
jasnym brązem. Wiem, że powinnam obciąć włosy, aby je wzmocnić, ale staram się jedynie
podcinać końcówki i zapuścić jak najdłuższe włosy na przyszłoroczny ślub.
Dlatego też kuracja Avonu jest dla mnie idealna. Moje włosy szybko tracą na
objętości, są płaskie i jest ich mało, a ta odżywka poprawia ich stan, szkoda
tylko, że jednorazowo, a nie na dłużej. Ale tak jak mówię, zaopatrzę się w całą
serię i dam znać, co osiągnęłam.
Kończąc, efekt
jest super, ale wydajność i fakt, że można stosować kurację raz w tygodniu
pozostawia lekki niesmak, ale i tak kupię ją znowu!
Pozdrawiam
serdecznie,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz